Barszcz czerwony – sztandarowe wigilijne danie goszczące na stole niemal u każdego. U mnie również. Barszcz może być bardziej słodki lub kwaśny na domowym buraczanym zakwasie. Ja zdecydowanie preferuje ten słodki w sumie to słodko-ostry, musi mieć koniecznie mnóstwo świeżo-mielonego pieprzu. Taki właśnie co roku gotuje moja mama, a ja potrafię zjeść nawet dwie dokładki (nie powinnam się do tego przyznawać :P). Koniecznie z uszkami – w tym roku u mnie pierwszy raz z wegańskimi na bazie mąki orkiszowej (przepis tutaj).
Polecam i Smacznego !!!
Składniki: (5 porcji)
-
3 marchewki
-
2 pietruszki
-
½ małego selera
-
1 pęczek pietruszki
-
1 mała cebula
-
kawałek pora
-
kilka gałązek lubczyku
-
kilka gałązek świeżego majeranku
-
2 małe jabłka (najlepiej kwaśna odmiana- antonówka lub reneta)
-
1,5 kg buraków
-
3 listki laurowe
-
3 ziarenka ziela angielskiego
-
kilka ziarenek czarnego pieprzu
-
3-4 łyżki octu jabłkowego
-
1 mała łyżeczka cukru trzcinowego
-
3 łyżki oleju rzepakowego
-
sól i pieprz, 1 płaska łyżeczka suszonego majeranku
Sposób przyrządzenia:
Włoszczyznę i buraki obrać i pokroić na mniejsze kawałki, cebulę przekroić na pół, obrać i opalić nad palnikiem. Jabłka dokładnie umyć i pokroić w ćwiartki. Wszystkie składniki barszczu umieścić w dużym garnku zalać 1,7 litra wody. Gotować na małym ogniu ok 2-2,5 h. Po tym czasie wyciągnąć jabłka, pora i seler. Resztę składników zostawić na ok 24 godziny, żeby barszczyk się przegryzł. Następnie barszczyk przecedzić, dodać ocet jabłkowy, doprawić solą i pieprzem do smaku. Posypać majerankiem.
Wartość odżywcza i energetyczna (100ml czystego barszczyku)
Energia: 24kcal
Białko: 0,4g
Tłuszcze: 0,2g
Węglowodany: 5g